Pływaj z nami pośród gór lodowych
Wybierz kierunek na mapie albo sprawdź wszystkie nasze rejsy i wyprawy
Odkryj z nami swoją własną drogę ku Północy
„I believe it is in our nature to explore, to reach out into the unknown.
The only true failure would be not to explore at all.”
człowiek, który wśród lodów dowiódł, że dzięki odwadze i lojalności można przetrwać wszystko
Nasza stała załoga
Natango to ludzie, którzy od lat prowadzą rejsy w Arktyce. Znamy fiordy Svalbardu, lodowce Grenlandii i zmienne nastroje arktycznych mórz.
Nasza flota
Nasze jachty ekspedycyjne powstały z myślą o dalekich wodach. Pływamy jednostkami o solidnej konstrukcji, przygotowanymi do żeglugi w lodzie i niskich temperaturach.
Natango prowadzi wyprawy i rejsy tematyczne oraz ekspedycje polarne na Svalbard, Grenlandię, w Arktykę Kanadyjską oraz przez Przejście Północno-Zachodnie, a także w inne północne rejony – Norwegię, Wyspy Owcze, Islandię i więcej.
To rejsy arktyczne dla małych grup, z doświadczoną załogą i jachtami przygotowanymi do żeglugi w lodach.
Wyprawy, które tworzymy, są osobiste – to żegluga w małych grupach, z ludźmi, którzy wiedzą, jaka jest Północ.
Każdy z naszych jachtów ma za sobą tysiące mil w Arktyce – i historie, które tworzyliśmy razem z załogami.
9 sezonów
w Arktyce
mil morskich na
wodach polarnych
4 jachty
wyprawowe
zrealizowanych
rejsów na Północy
„Borders? I have never seen one.
But I have heard they exist in the minds of some people.”
— Thor Heyerdahl, norweski podróżnik i badacz oceanu, twórca ekspedycji Kon-Tiki
Relacje z wypraw Natango – prawdziwe historie z pokładu i z Północy
Arktyczny Krąg 2025
Dookoła Svalbardu
O zmierzchu Ocean B wreszcie postawił żagle i po cichu pokonał na nich ostatnie mile między wyspami Sjuøyane.
Za rufą puste mapy, przed dziobem ostatni kawałek północy, gdzie da się jeszcze stanąć na lądzie.
Do Phippsøyi dotarliśmy, gdy księżyc wisiał nisko, a góry były jak cienie. Chwila, w której nie ma już dnia, ale jeszcze nie ma nocy.
Ciemność przeczekana na kotwicy. Rano: desant w mróz. Pokład oblodzony, liny zamarznięte, powietrze jak szkło.
Phippsøya to najbardziej wysunięta na północ wyspa, na jaką można legalnie zejść na ląd. Dalej już tylko niedostępne skały i morze lodu. Tutaj w XIX wieku zimowały wyprawy myśliwskie. Inni próbowali zdobywać biegun z tej okolicy – prawie nikt nie wracał.
Dziś panuje tu mroźna, cicha Arktyka. Tylko jedna mała chatka wciąż daje możliwość schronienia zagubionym wędrowcom.
Z północy nadchodzi kolejny silny front. Ostatecznie zapada decyzja o zaniechaniu w tym roku próby wyjścia dalej na północ, do granicy lodu. Cały pak zsuwa się w naszą stronę, wiatr nie ten, a w prognozach groźny sztorm. Za duże ryzyko.
Duża pętla Svalbardu i 83°N
dwoma jachtami - 2024
6go września o 0300 w nocy, czyli gdy tylko zrobiło się jasno – podnieśliśmy kotwicę, postawiliśmy wszystkie żagle do korzystnego, zachodniego wiatru i ruszyliśmy w drogę na północ, sami nie do końca jeszcze wiedząc, jak daleko ona będzie biegła i gdzie dokładnie się zakończy.
Tego samego dnia przed północą natrafiliśmy na pierwsze drobiny lodu, krótko po przekroczeniu 82°20’N.
Nie stanowiły one jednak jeszcze przez kilka godzin przeszkody w żegludze, obydwa jachty płynnie posuwały się dalej naprzód. Dopiero 35 mil dalej zostaliśmy zmuszeni do zredukowania prędkości i kluczenia w lodowym labiryncie.
Nie była to jeszcze potężna, odłamana od stałej arktycznej płyty lodowej kra, groźnie broniąca dalszej żeglugi na północ, a „tylko” połamane przez niedawne sztormowe wiatry i fale okruchy – chociaż niektóre z tych „okruchów” były dwa razy większe od naszych jachtów…
Przepłynięcie kolejnych dziesięciu mil zabrało nam ponad 3h.
O godzinie 0720 17go września Ocean A i Ocean B osiągnęły 83 stopień geograficzny szerokości północnej. Według naszej obecnej wiedzy, jak dotąd tylko dwa inne jachty dopłynęło tak daleko na północ.
Mimo że warunki lodowe i meteorologiczne pozwalały jeszcze kontynuować żeglugę „w górę”, my uznaliśmy to za w zupełności wystarczający wynik. Czasu i tak nie było wiele, ponieważ niewielkie połacie czystej wody pomiędzy lodem, gdy tylko zapanuje bezruch, zaczynają już o tej porze roku zamarzać.
Stanęliśmy jachtami burta w burtę, zjedliśmy śniadanie w tej wyjątkowej scenerii mroźnej, dalekiej Północy, i powoli skierowaliśmy dzioby w drogę powrotną na południe – ku kolejnym wyzwaniom czekającym nas jeszcze na tej wyprawie.
Grenlandia Wschodnia
Granica lodu w 2018
Wschodnie wybrzeże Grenlandii to zupełnie inny świat – zimniejszy, dłużej zalodzony, pozbawiony miejsc schronienia i ludzkich osad.
Noce były już ciemne, a na północnym niebie pojawiły się pierwsze zorze polarne.
Od maja do końca sierpnia Ocean A żeglował po Svalbardzie, kilkakrotnie przekraczając 80°N.
Jednak to nie był główny cel sezonu. Wyprawa na Grenlandię Wschodnią powstała bez sponsorów, bez rozgłosu, w małym gronie ludzi, którzy po prostu chcieli sprawdzić, jak daleko da się popłynąć na północ.
Wysiłek się opłacił. 28 sierpnia 2018 roku można było w dzienniku zapisać dwa rekordy, które już na zawsze pozostaną w historii polskiego żeglarstwa.
O 14:00 jacht Ocean A osiągnął pozycję 79°25’N i 09°03’W, ustanawiając rekord żeglugi wzdłuż wschodniego wybrzeża Grenlandii.
Teoretycznie mogliśmy przekroczyć 80°N. Warunki lodowe były sprzyjające, ale z północy nadchodził sztorm. Zdecydowaliśmy się zawrócić.
Na południu czekał kolejny niż, więc przez kilka dni lawirowaliśmy między dwoma systemami pogodowymi, aż w końcu schroniliśmy się w King Oscar Fjord.

