O Arktyce → Świat Północy → Miejsca i geografia → Skąd biorą się nazwy fiordów, gór i zatok
Skąd biorą się nazwy fiordów, gór i zatok
Mapy Arktyki bywają dla nowych załóg zaskoczeniem. Fiordy, góry, zatoki, cyple — nazwy brzmią jak miszmasz kilku języków: norweskiego, holenderskiego, angielskiego, duńskiego, inuickiego, czasem rosyjskiego.
To nie przypadek. Północ była kartowana wiele razy, przez różne narody i w różnych epokach. Każda zostawiła własną warstwę nazewnictwa.
opuszczona kopalnia marmuru
historia pierwszych rejsów
rekordy żeglugi jachtami
Na początku: nazwy praktyczne i bardzo dosłowne
Najstarsze nazwy na Svalbardzie i w ogóle w Arktyce pochodzą od pierwszych wielorybników i łowców morsów. Holendrzy, Anglicy, Duńczycy czy Norwegowie nadawali je tak, jak widzieli teren: prosto, dosłownie, bez poetyki. Chodziło o to, żeby dało się wrócić w to samo miejsce albo łatwo je opisać innym.
Stąd na przykład:
Isfjorden — dosłownie „fiord lodowy”, bo przez znaczną część sezonu bywał pokryty lodem lub zablokowany przez pak. Sama nazwa od razu podpowiada, że lód i zjawiska z nim związane będą tu grały pierwsze skrzypce.
Kobbefjorden — „fiord fok”. Kobb po norwesku oznacza fokę pospolitą; to było po prostu miejsce, gdzie łatwo było upolować zwierzęta na tłuszcz i mięso.
Gråhuken — „Szary Hak”: wąski, wystający przylądek z szarych skał, który wygląda jak hak wysunięty w morze. Nazwa mówi i o kolorze, i o kształcie.
Smeerenburg — po holendersku „miasto tłuszczu”: duża stacja wytopu tranu na północnym Spitsbergenie, gdzie przetwarzano tłuszcz z wielorybów i morsów. Miasto „na tłuszczu i z tłuszczu”.
W tym etapie nazwy były przede wszystkim narzędziem żeglugi i pracy: miały pomóc odnaleźć zatokę, kotwicowisko, dobre miejsce na lądowanie albo fiord, w którym „dobrze szła robota”.
Era ekspedycji: nazwiska, statki i polityka
Kiedy w Arktyce pojawiły się ekspedycje geograficzne i naukowe (XVII–XIX wiek), nazewnictwo poszło w inną stronę. Na mapach zaczęły dominować nazwiska, statki i patroni: dowódcy wypraw, członkowie załóg, polityczni patroni i sponsorzy, bohaterowie narodowi, same statki ekspedycyjne. To był moment, w którym Arktyka dostała mocną „warstwę polityczną”. Kto jako pierwszy narysował mapę — ten nazywał.
Kilka przykładów z różnych części Arktyki:
Barentsøya na Svalbardzie — nazwana po Willem Barentszu, holenderskim żeglarzu, który nigdy tej konkretnej wyspy nie widział, ale jego wyprawy otworzyły drogę do kartowania całego archipelagu.
Edgeøya — od kapitana Thomasa Edge’a, angielskiego kupca i wielorybnika z czasów Muscovy Company. Wyspa, która była dla Anglików ważnym punktem w rejonie polowań.
Scoresby Sund we wschodniej Grenlandii — od Williama Scoresby’ego, wielorybnika i badacza, który bardzo dokładnie zmapował ten gigantyczny system fiordów w XIX wieku.
Banks Island w Kanadyjskiej Arktyce — nazwana na cześć sir Josepha Banksa, słynnego przyrodnika i patrona wielu wypraw, w tym rejsów Jamesa Cooka.
Ziemia Franciszka Józefa (Franz Josef Land) w rosyjskiej Arktyce — nazwana przez austro-węgierską ekspedycję na cześć cesarza Franciszka Józefa I.
W tym świecie nazwy są formą symbolicznej własności i prestiżu: wpisują w krajobraz tych, którzy płacili za ekspedycje, dowodzili nimi lub byli dla nich politycznie ważni.
XX wiek: nazwy naukowe i topograficzne
XX wiek przyniósł nową falę nazw — bardziej systematycznych i „funkcjonalnych”. Pojawiły się masowe kampanie pomiarowe, zdjęcia lotnicze i praca geologów, glacjologów, topografów. Trzeba było nazwać tysiące lodowców, dolin i zatok tak, żeby dało się o nich sensownie pisać w raportach i pracach naukowych.
Na Svalbardzie i w innych norweskich obszarach polarnych widać to dobrze w końcówkach:
Svalbard – system norweski:
– dalen = dolina,
– vika = mała zatoka,
– bukta = zatoka,
– breen = lodowiec,
– fonna = czapa lodowa/rozległy płaskowyż lodowy,
– neset = przylądek
– øy(a) = wyspa.
I tak powstały na przykład:
Adventdalen to długa dolina prowadząca z interioru do Adventfjorden; klasyczna nazwa topograficzna używana w pracach geologicznych.
Krossvika — mała zatoka przy wejściu do Krossfjorden, często wykorzystywana jako punkt orientacyjny.
Bohemanflya / Bohemanneset — równina i przylądek (–flya, –neset) o tej samej nazwie, pokazujące, jak norweskie końcówki różnicują formy terenu.
Austfonna i Vestfonna na Nordaustlandet — ogromne czapy lodowe, jedne z największych w Europie.
Setki nazw z końcówką –breen (np. Kronebreen, Kongsbreen) opisują, jak dana forma lodu leży w terenie, gdzie ma jęzor, gdzie klif, gdzie moreny.
W Grenlandii logika kartografii wygląda podobnie, choć używa innych słów. Tamtejsze mapy łączą nazewnictwo duńskie z systemem opisowym opartym na rzeźbie terenu. Dlatego wiele nazw technicznych odnosi się bezpośrednio do formy krajobrazu: fjeld oznacza górę lub wyniesienie, fjord – fiord, a sund – cieśninę. Kartografowie stosowali też terminologię glacjologiczną, na przykład isbræ (lodowiec) czy nunatak (skała wystająca z pokrywy lodowej), aby jednoznacznie zaznaczyć typ formy terenu.
Ten etap nadał Arktyce język bardzo techniczny. Dzięki temu grenlandzkie mapy, podobnie jak svalbardzkie, są narzędziem czytania krajobrazu – nazwa od razu mówi, czy patrzysz na fiord, masyw górski, lodowiec czy cieśninę.
Nazwy lokalne i rdzenne: kiedy krajobraz nazywają ci, którzy tu żyją
W wielu częściach Arktyki europejskie nazwy nałożyły się na wcześniejsze, lokalne. W Kanadzie, na Grenlandii czy w północnej Rosji często funkcjonują równolegle tradycyjne nazwy rdzennych społeczności i nazwy nadane przez ekspedycje.
W Kanadzie i Grenlandii widać to choćby w inuickich (grenlandzkich) toponimach:
Iqaluit — „miejsce ryb” w języku Inuktitut; nazwa mówi wprost, co jest tu ważne.
Ilulissat — po grenlandzku „lody / góry lodowe”; miasteczko leży przy jednym z najbardziej „lodowych” fiordów świata.
Uummannaq — „w kształcie serca” (serca foki); odnosi się do charakterystycznej góry-serca dominującej nad miastem.
Takie nazwy są zakorzenione w doświadczeniu życia w danym miejscu: w tym, co się tu robi (łowi ryby, poluje, zimuje), w tym, jak wygląda teren, albo w lokalnych opowieściach.
W rosyjskiej Arktyce dużo nazw jest z kolei bardzo opisowych, ale w prostym, potocznym rosyjskim:
Ledyanaja Guba — dosłownie „Lodowa Zatoka”; nazwa kojarzy się z lodem zalegającym w zatoce.
Kamenisty Bereg — „Kamienisty Brzeg”; mówi dokładnie to, co zobaczysz, jeśli podpłyniesz.
Tu nie ma ani politycznego patrona, ani bohatera narodowego — zwykłe opisanie miejsca po swojemu przez ludzi, którzy żyją tu od dziesiątek lub nawet setek lat.
Dlaczego na mapach widać „chaos”
Arktyka nigdy nie należała w całości do jednego państwa ani jednej tradycji kartograficznej. W różnych epokach mapy rysowali: Holendrzy, Brytyjczycy, Norwegowie, Rosjanie, Szwedzi, Niemcy, a do tego wyprawy naukowe z Francji, Włoch, Stanów Zjednoczonych i innych krajów.
Do tego zestawu dochodzą nazwy lokalne: inuickie, saamskie, nadawane przez rosyjskich Pomorów. Część nazw się powtarza, część koliduje ze sobą, część ma po prostu różne wersje językowe tej samej nazwy.
Na Svalbardzie Norwegowie po podpisaniu Traktatu Spitsbergeńskiego stopniowo porządkowali nazewnictwo, ale często zachowywali historyczne formy — tylko trochę dopasowując je do swoich schematów i pisowni. W Grenlandii czy Kanadzie trwają procesy odwrotne: przywracania inuickich nazw albo ich równorzędnego funkcjonowania obok wersji duńskich czy angielskich.
Dlatego dziś na jednej mapie możesz zobaczyć:
- bardzo stare, wielorybnicze nazwy,
- nazwy „ekspedycyjne” po politykach, naukowcach i sponsorach,
- techniczne nazwy naukowe,
- lokalne nazwy inuickie czy rosyjskie.
Ten miks kilku warstw historii sprawia, że mapa Arktyki wygląda jak zapis różnych epok i różnych spojrzeń na ten sam krajobraz.
Jak dziś powstają nazwy w Arktyce: zasady i instytucje
Współczesne nazwy w Arktyce nie powstają przypadkiem ani z kaprysu ekspedycji, jak bywało w XIX wieku. Od połowy XX wieku obowiązują międzynarodowe standardy nazewnictwa geograficznego, które stosuje się także w rejonach polarnych. Każdy kraj arktyczny prowadzi własny rejestr, oparty na tych samych regułach:
• nazwa musi mieć uzasadnienie historyczne, topograficzne lub naukowe,
• musi istnieć dokumentacja kartograficzna lub opisowa miejsca,
• nie wolno dublować nazw już istniejących w tym samym obszarze,
• preferowane są nazwy opisowe lub tradycyjne,
• patroni są dopuszczalni, ale wymagają wyraźnego związku z regionem.
Na Svalbardzie za cały system odpowiada Norsk Polarinstitutt, który prowadzi oficjalny rejestr, weryfikuje nowe propozycje i zatwierdza formy norweskie. Podobne instytucje działają w Kanadzie (Geographical Names Board of Canada), na Grenlandii (Kalaallit Nunaata Nunaateqarfii), oraz w Rosji. Dzięki temu mapa Arktyki, mimo swojej złożonej historii, jest dziś uporządkowana: nazwy są spójne, logiczne i oparte na rzeczywistych cechach terenu, a proces ich zatwierdzania — jasno określony.
Co z tego wynika dla osób płynących w Arktyce?
Nazwy w Arktyce to nie ozdoba mapy, tylko narzędzie pracy. Wiele z nich od razu podpowiada, czego możesz spodziewać się na podejściu: –breen oznacza lodowiec i możliwe wiatry katabatyczne, –sundet cieśninę z prądami i skompresowanym lodem, –bukta bardziej osłoniętą zatokę, a –holmen skałki i mielizny w pobliżu brzegu. Z kolei nazwy inuickie często mówią o zasobach lub ukształtowaniu terenu, co daje dodatkowy kontekst przy planowaniu lądowań.
Znajomość tych wzorów pozwala szybciej ocenić ryzyko, wybrać lepszą trasę i rozumieć krajobraz jeszcze zanim zobaczysz go z pokładu. Te nazwy są małymi drogowskazami. Pozwalają lepiej czytać mapę i pamiętać, że nie jesteśmy pierwsi, którzy próbują poukładać sobie w głowie tę surową przestrzeń.
Ciekawostka
Niektóre nazwy na Svalbardzie mają… błędy
W XIX wieku kartografowie przepisywali nazwy ze słuchu, często z obcego akcentu.
Część współczesnych nazw jest wynikiem tych właśnie pomyłek.