Rejsy arktyczne przez morza i oceany
Lądy, które znikają za horyzontem i morze, które nigdy się nie kończy
Morze daje tylko tyle, ile uzna za słuszne – ale każda mila, którą ci pozwoli przepłynąć, jest warta wysiłku.
To wyprawy dla tych, którzy naprawdę chcą zrozumieć morze. Dni i noce spędzone na otwartych wodach, z dala od lądów, portów i sieci. Przeloty między Norwegią, Islandią, Grenlandią czy Svalbardem to nie wycieczki – to żeglarskie doświadczenia i intensywne szkolenie w pełnym tych słów znaczeniu.
Każdy taki rejs to nauka samodzielności i odpowiedzialności. Passage planning, analiza systemów pogodowych, meteorouting, prądy, dryfy, żeglowanie w trudnych warunkach, ruchy paku lodowego, astronawigacja i wiele więcej – wszystko, co w podręczniku było teorią, tu staje się codziennością.
Wachta za wachtą, akcje manewrowe, godziny nawigacji, praca z mapami, radarami, AIS-em, a czasem – z kompasem i ołówkiem, kiedy elektronika przestaje działać.
To również godziny do stażu kapitańskiego, praktyka na jachcie 20 m+ i na wodach pływowych (zależnie od rejsu), oceaniczne mile niezbędne dla uzyskania stopni RYA. Ale przede wszystkim – to spotkanie z morzami i oceanami takimi, jakie są naprawdę: nieprzewidywalnymi, wymagającymi i bezpośrednimi – te rejsy to na ogół długie dystanse i są realizowane wczesną wiosną lub jesienią, kiedy spodziewać się należy intensywnych i trudniejszych warunków.
Na oceanie nie ma miejsca na pozory. Jest tylko morze, załoga i jacht – prosta, stara prawda.
Morza i oceany na różne sposoby
Trasy, które łączą światy – od arktycznych fiordów po otwarte oceany

Rejsy żeglarskie
Wiosna i jesień
Dla tych, którzy chcą zdobywać doświadczenie i staże. Wachta za wachtą, prądy, wiatry, planowanie, decyzje i nauka samodzielności na każdym etapie żeglugi.

Szkolenia manewrowe
Jesień / zima
Treningi manewrowe dla początkujących i zaawansowanych. Cumowanie, planowanie, dowodzenie załogą w praktyce. Realne sytuacje i realne decyzje.
The ocean has a way of reminding you how small you are — and how big you can be.
– Robin Knox-Johnston