OC-B/23/25

Na krawędź świata

Dookoła Svalbardu i przez Morze Barentsa

OC-B/23/25
NA KRAWĘDŹ ŚWIATA
Dookoła Svalbardu i przez Morze Barentsa

Ruszamy tam, gdzie nie ma nic. Gdzie przed nami było niewielu. Gdzie piękno Arktyki miesza się z jej pierwotną, dziką naturą. Gdzie jest lód, zdradzieckie skały i niedźwiedzie polarne strzegące swoich terytoriów. Płyniemy do krainy ciszy, śniegu, otwartych przestrzeni.

Opłynięcie wszystkich wysp archipelagu prawą burtą – czyli w taki sposób, żeby nikt nie miał wątpliwości, że opłynęliśmy całość. Ponieważ tylko takie rozwiązanie nas interesuje, nie uznajemy półśrodków. Wszystkie wyspy znaczy wszystkie, nie prawie wszystkie. To nie jest wyjazd turystyczny, to wyprawa na której trzeba będzie zderzyć się z trudnościami, których ktoś kto nigdy nie był w tak dalekich i dzikich rejonach polarnych nawet sobie nie wyobraża.

Popłyniemy tam, gdzie nie sięgają nawet jednostki ratownicze. Całkowicie poza zasięg. Będziemy tylko my, nasze dwa jachty i Arktyka.

Ponadto, będziemy płynąć tak długo na północ, aż lód bezapelacyjnie zagrodzi nam drogę, i dalsza żegluga ze względu na sytuację meteorologiczną lub lodową stanie się niemożliwa. Czy zatrzyma nas już za 81°, 82° czy pozwoli dotrzeć aż do 84° lub nawet 85°? To okaże się dopiero na trasie.

W tę wyprawę popłyniemy Oceanem B, który od lat pływa po wodach Arktyki, wielokrotnie opływał wyspy archipelagu Svalbardu i wyruszał w daleką drogę na północ bijąc arktyczne rekordy – był nawet powyżej 84°. Zapewni on nam komfort i bezpieczeństwo na tej trudniej trasie.

Zwieńczeniem rejsu będzie przejście Morza Barentsa, które o tej porze roku potrafi pokazać pazur i stanowi wciąż jeden z trudniejszych akwenów dla żeglarzy.

Rejs ma charakter wyprawowy. Oznacza to, że będzie obarczony dużą ilością wyrzeczeń i koniecznością podporządkowania się pod surowe zasady ekspedycyjnego żeglarstwa. Na jachtach zasoby wody i paliwa są ograniczone, z każdym problemem musimy sobie poradzić samodzielnie. Jednostki biorące udział w wyprawie potrafią być autonomiczne długimi tygodniami ale tylko pod warunkiem, że są odpowiednio zarządzane.

Zaokrętowanie

11.09.2025 w Longyearbyen

Wyokrętowanie

26.09.2025 w Tromsø

Długość rejsu

15 nocy

Szacowany dystans

1200 Mm

Jacht

MSY Ocean B

Charakter rejsu

wyprawa

Język na pokładzie

polski, angielski, niemiecki

Cena

od 2720 €

Podana kwota jest ceną końcową rejsu. Jedyne dodatkowe koszty to dojazd i ubezpieczenie.

Szczegóły ceny i rabaty dla stałych klientów – TUTAJ.

Warianty i ceny

Cena bazowa3200€
Dla osób płynących jako załoga szkolna*, posiadających stopień żeglarski3040€
Dla osób płynących jako stała załoga*, posiadających STCW2975€
Dla osób płynących jako stała załoga*, posiadających JSM oraz STCW2880€
Dla osób płynących jako stała załoga*, posiadających KJ oraz STCW2720€
Cała kabina na wyłączność dla 1 osoby5440€
Czarter całego jachtusprawdź

* Wymagania dla członka załogi stałej i szkolnej: przeczytaj.

Opis rejsu

Lodowiec Austfonna

Bezkresny lodowiec, o potężnym czole i pionowych ścianach wpadających prosto do wody na niezwykle długiej ścianie. To miejsce niezwykle spektakularne, o którym marzy każdy kto chociaż raz miał styczność z Arktyką. Dopłynięcie do niego to zawsze niebezpieczna trasa, dostępna przez bardzo niewielką część roku. Ponadto brzegów lodowca chronią niezliczone góry lodowe, growlery i mrowie mniejszych okruchów, więc samo zbliżenie się do ściany jest nie lada wyzwaniem.

Do granicy lodu

Jak długo trzeba płynąć na północ, żeby skończyła się żeglowna mapa? Nie można tego dokładnie przewidzieć. Wszystko zależy od warunków w danym sezonie ukształtowanych różnymi czynnikami. Być może uda się stawić czoła światowym rekordom i przejść 84°, a być może jeszcze przed 82° zatrzyma nas zbyt gęsty pak lodowy i zmusi do zawrócenia. Nie będziemy tego wiedzieć, dopóki się tam nie znajdziemy. Jedno jest pewne – dotrzemy tak wysoko, jak to tylko możliwe!

Poza zasięg wszystkiego

Płyniemy w rejon, który znajduje się poza zasięgiem nawet jednostek ratunkowych. Żeby dotrzeć do wschodnich wysp, helikoptery muszą lądować po drodze uzupełnić zapasy paliwa – a żeby ewakuować całą załogę potrzebują kilku rund. Dlatego używane przez nas wielokrotnie określenie, że jesteśmy na tej wyprawie zdani wyłącznie na siebie nie jest bezpodstawne. Podejmujemy dziesiątki kroków żeby zapewnić bezpieczeństwo, rozpoczynających się jeszcze w Polsce w trakcie zimowych prac przygotowawczych. Dla asekuracji, ruszamy w tę drogę dwoma jachtami – obydwoma sprawdzonymi i przetestowanymi w lodowych bojach w czasie ostatnich kilku lat.

Wschodni Svalbard

Na wschodnią stronę Spitsbergenu wybierają się nieliczni. Ciągną ich albo cele naukowe, albo obowiązki, albo chęć przygody – jak nas. Płyniemy tam, ponieważ tam nic nie ma. Ponieważ niewielu było tam przed nami. Ponieważ będziemy w miejscach zupełnie dziewiczych, nieznanych, nie opisanych na mapach i w przewodnikach. Gdzie będziemy zdani wyłącznie na siebie, ponieważ w promilu setek mil ma nic i nikogo.

Kilka razy w ubiegłych sezonach zrobiliśmy podobną trasę. Ale to wcale nie znaczy, że dokładnie znamy akwen i nic nas nie zaskoczy. Wręcz przeciwnie – dzięki temu wiemy ile tam jest jeszcze do odkrycia i wracamy raz za razem.

Królestwo dzikich zwierząt

O obecności niedźwiedzi polarnych i wielu innych lokalnych zwierząt nie można zapomnieć nawet na moment, szczególnie jeśli wypływamy w rejony najmniej turystyczne, gdzie nikt nigdy im nie przeszkadza. Musimy pamiętać, że to dzika kraina, w której jesteśmy tylko gośćmi. Nie możemy naruszać ich spokoju, i musimy się zabezpieczać żeby nie zostać ich obiadem… te wolne zwierzęta nie czują żadnego respektu przed człowiekiem.

Wieloryby

Potęga mórz i oceanów, największe osiągają długość nawet 30 metrów, chociaż występuje bardzo duże zróżnicowanie wśród wielorybów i większość tych pływających w wodach Svalbardu jest znacznie mniejsza – ale nie mniej warta uwagi!

Morze Barentsa

Przejście Morza Barentsa będzie wyzwaniem, którym zwieńczymy całą naszą wyprawę. Tutaj pogoda i sytuacja lodowa rozdają karty – na ich podstawie zadecydujemy, kiedy i którędy popłyniemy. Okna pogodowe są bardzo krótkie, a spotkanie na drodze silnego frontu jest wysoce prawdopodobne – jednakże przez ostatnie kilka lat robiliśmy tę trasę już paręnaście razy, i dzięki nagromadzonemu doświadczeniu i znajomości akwenu jeszcze nigdy nie zostaliśmy zmuszeni do sztormowania się po drodze, a czekające warunki jeszcze ani razu nie były zbyt ciężkie dla kontynuowania aktywnej żeglugi na naszych jachtach.

Ocean B

Płyniemy wygodnym, przystosowanym do dalekich arktycznych wypraw jachtem o długości całkowitej 20.55m, który może pływać po wszystkich akwenach bez ograniczeń w wietrze i fali. Odpowiednio zarządzany pozwala na całkowitą autonomię nawet przez kilka miesięcy. Wachty nawigacyjne pełnione są z zamkniętej, ogrzewanej sterówki. Na swoim koncie ma już niejedną wyprawę polarną na wodach Svalbardu,

Zapewnia on bezpieczeństwo na trudnych akwenach, a na tych spokojniejszych – komfort oglądania budzącego się z zimowego snu świata z ciepłego wnętrza.

Czytaj więcej